niedziela, 20 stycznia 2013

Miłość to coś niebywałego i niesamowitego. A ta filmowa to już w ogóle. Najbardziej wzruszająca to ta, którą oglądamy na ekranie telewizora. Mówi się, że taka miłość przedstawiona w filmach nie istnieje. Że takie historie się nie zdarzają. Ale zawsze lecimy do telewizora na tak kultowe filmy jak 'Titanic', 'Uwierz w ducha' czy ' Czekolada'. Tak łatwo oglądać filmowe romanse... Osobiście masz wielki sentyment do wszelkiego rodzaju 'romansideł', ale tylko do tych dobrych.
Oglądaliście 'Australię' B. Luhrmanna? Mam nadzieję, że tak. A jeśli jednak nie, to gorąco polecam, bo to jeden z lepszych filmów tego pana, nie licząc oczywiście 'Moulin Rouge' :)

Tak więc zacznę od technicznej strony tego filmu. W rolach głównych zobaczymy tu Nicole Kidman wcielającą się w postać typowej panienki z dobrego domu - Lady Sarah Ashley, Hugh Jackmana grającego odważnego, niezależnego i baaardzo przystojnego pana nazywanego Poganiaczem. Pojawi się także typowy 'bad guy' - Neil Fletcher, w tej roli David Wenham oraz dziecko, które wpłynie na światopogląd Poganiacza i lady Ashley - chłopiec o imieniu Nullah (Brandon Walters). W filmie zagrali także Bryan Brown, Jack Thompson i David Gulpilil grający Aborygena Króla Jerzego.
Światowa premiera miała miejsce 18 listopada 2008 roku.

Film był nominowany do Oscara za najlepsze kostiumy, wygrał 3 Satelity i 2 nagrody AACTA.




To teraz nakreślę Wam trochę, o co w 'Australii' chodziło. Otóż, młoda lady Sarah Ashley - typowa angielska arystokratka - przybywa do Autralii, aby odwiedzić swojego męża. Na miejscu okazuje się, że pan Ashley nie żyje, farma podupada, a miejscowy 'król bydła' chce zagarnąć jego ziemię. Kobieta postanawia spędzić bydło i ratować posiadłość. W dodatku, Sarah angażuje się w walkę przeciwko traktowaniu pół-aborygeńskich dzieci, czym nie przysparza sobie przyjaciół. Pod jej opiekę trafia Nullah, dziecko pół krwi, które towarzyszy jej w spędzie bydła. Pomocy udziela jej Poganiacz - człowiek z pozoru pozbawiony taktu i ogłady, dziki i brudny. Początkowo oboje darzą się szczerą niechęcią, a z czasem rodzi się między nimi uczucie. Jednak wojna i bezwzględny były zarządca i ojciec Nullah - Fletcher staną na drodze do szczęścia całej trójce bohaterów.






Według mnie jest to jeden z lepszych 'love story', jakie kiedykolwiek powstały. Generalnie lubię melodramaty, bo nie wymagają specjalnego wytężania umysłu, poza tym są zawsze bardzo romantyczne, a odtwórcy głównych ról (chodzi o mężczyzn) bardzo przystojni. Takie historie jednak, trochę zwiększają moje wymagania w stosunku do miłości. 'Australia' zachwyciła mnie genialną grą aktorską. Uważam, że Nicole Kidman, mimo swojego botoksowego wyglądu i twarzy pozbawionej mimiki nadal jest jedną z ciekawszych aktorek światowego formatu. Doskonale zagrała rolę rozpieszczonej panienki z dobrego domu, którą okoliczności zmusiły do zmiany postawy. Hugh Jackman był dla mnie jednak najmocniejszym punktem filmu. Męski, umięśniony, odważny, bezpośredni, perfekcyjny w tym, co robi. Tak, to jest to. Taki powinien być mężczyzna. Doskonale wykreował postać człowieka, którego serce na powrót zajmuje miłość do kobiety. Oglądając moją uwagę przyciągnął mały chłopiec - Nullah. Jego gra była bardzo przekonywująca i często dzieciak mnie poruszał. Takie zaangażowanie w jego oczach, te emocje, które ukazywał. Coś niesamowitego.




Uważam, że nie jest to może najambitniejsze kino. Nie dorównuje takim filmom jak 'Lot nad kukułczym gniazdem' czy 'Zielona mila', ale generalnie piękne widoki, doskonała obsada, ciekawa scenografia i kostiumy, muzyka w połączeniu z wzruszającą historią miłosną tworzy coś niepowtarzalnego i wyjątkowego. Przynajmniej dla mnie.




Poniżej zwiastun i kilka fotosów :)















A Wam jak się podobała 'Australia' ?


                                 ~LittleRose

niedziela, 13 stycznia 2013

My friend ...

'Friends are angels who lift us to our feet when uor wings have trouble remembering how to fly.'
                                                                                       ~autor nieznany

No to zaczynamy. Od razu głęboki, filozoficzny temat. Czym jest przyjaźń? Hmm.. Jako, że jestem osobą, która naoglądała się filmów obrazujących najróżniejsze wizje przyjaźni, mam dosyć wygórowane wymagania odnośnie mojego stanowiska. Od razu powiem, że przyjaźń, taka prawdziwa, braterska, jest czasami potężniejsza niż przyjaźń.
Dla mnie przyjaźni nie da się jednoznacznie zdefiniować. To nie jest jakaś tam słownikowa relacja między 2 osobami coś tam, coś tam. Brednie. Przyjaźń to umiejętność samego bycia przy drugiej osobie, umiejętność zwykłego milczenia, bo czasami to milczenie wyraża więcej niż tysiąc słów. Przyjaciel powinien umieć podokuczać jak siostra, wydrzeć się jak mama, przytulić jak chłopak. Powinien być gotów bronić swojego przyjaciela za wszelką cenę. Prawdziwa przyjaźń przetrwa każdą kłótnię o byle co. Przyjaźniąc się z kimś należy przyjąć drugą osobę ze wszystkimi jej wadami i zaletami i nie usiłować zmieniać.
Teraz opiszę Wam moje ulubione historie przyjaźni (na razie tylko filmowe):


  • 'Misja' (1986 r.) - przyjaźń, jaka zrodziła się między jezuitą Gabrielem (Jeremy Irons) i łowcą niewolników oraz mordercą brata Rodrigiem Mendozą(Robert de Niro) należy do moich ulubionych, gdyż za każdym razem tak samo mnie porusza. Mendoza - człowiek przesiąknięty złem, w dodatku zraniony przez ukochaną kobietę w porywie gniewu zabija własnego brata i dopiero wtedy zaczyna rozumieć wszystkie swoje błędy. Wtedy na jego drodze staje Gabriel - jezuita prowadzący misję u Indian. Dzięki niemu Rodrigo przechodzi wewnętrzną przemianę, Indianie, którzy do tej pory byli dla niego źródłem zarobków, stają się jego przyjaciółmi, a on wstępuje do zakonu. 
  • 'Władca pierścieni' - na pewno relacja między Frodem a Samem jest jedną z ulubionych historii przyjaźni z całego filmu i książki. Nieporadny, tchórzliwy Sam wywiera na mnie ogromne wrażenie, gdyż mimo wszystko jest gotów do wszelkich poświęceń dla Froda. Kocha swojego przyjaciela jak brata, zawsze przy nim trwa i broni go przed robieniem głupstw. Mimo lęków wyrusza w podróż z Frodem i nie odstępuje go na krok. Także przyjaźń jaka zrodziła się między Aragornem i Boromirem jest dla mnie niesamowita. Obaj byli szlachetni i pragnęli dobra dla swoich poddanych. Gimli  i Legolas - krasnolud i elf. Ci którzy nienawidzili się od wieków potrafili znaleźć wspólny język i stać się najlepszymi braćmi dla siebie. Także Gandalf, który był w stanie oddać życie, aby ratować przyjaciół zawsze mnie wzruszał. Postawa Boromira, który postanowił ratować Merry'ego i Pippina za cenę własnego życia również doskonale pokazuje potęgę przyjaźni. 

  • 'Zielona Mila' - Kto by pomyślał, że człowieka zajmującego się przeprowadzaniem egzekucji i skazańca połączy coś na kształt przyjaźni? Inwencja twórcza niejakiego S. King'a połączona z genialną grą aktorką T. Hanksa dała wspaniały film poruszający wiele kwestii w tym przyjaźń, która zrodziła się między dwoma pozornie innymi mężczyznami.
 



Moje ulubione cytaty o przyjaźni <3 

  • 'Wykreślić ze świata przyjaźń to, jakby zagasić słońce na niebie [...]'
  • 'Czym sen dla ciała, tym przyjaźń dla ducha – odświeża siły.'
  • 'Bet­ter to die for a friend than to die for gold.' 




A jakie są wasze ulubione historie przyjaźni ? A jakie cytaty? Odpowiadajcie w komentarzach! :D


                                                                               ~LittleRose                    ~~

Tytułem wstępu! :D

Na imię mi Zuzanna, ale tutaj będę funkcjonować jako LittleRose. Mam 18 lat i od 10 lat bytowałam w Oslo. Dopiero w listopadzie ubiegłego roku wróciłam do ojczyzny, co mnie bardzo cieszy. Dlaczego w ogóle zakładam tego bloga? Hmmm ... sama do końca nie wiem. Odnoszę wrażenie, że każdy czasami potrzebuje się wygadać, podzielić z innymi własnymi spostrzeżeniami... Może właśnie to jest powód. Nie wiem. Na tym blogu będę zamieszczać swoje przemyślenia na różne tematy, linki do ciekawych blogów, filmy czy kawałki godne polecenia, może nawet fragmenty mojej książki. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
                                                                                                  ~ LittleRose